2 stycznia 2016

PODSUMOWANIE MIESIĄCA: grudzień 2015 + PODSUMOWANIE ROKU 2015

Mimo wszystko podsumowania są trudne. Szczególnie te prawdziwie szczere i te, które obejmują dłuższy okres w naszym życiu. Myślę jednak, że warto je robić, by uświadomić sobie, co można było wykonać lepiej, by wiedzieć, co warto poprawić, by docenić siebie za to, co nam się udało. 
Zapraszam na moje podsumowanie ostatniego miesiąca 2015 r. oraz całego minionego roku. A będzie co podsumować, bo w moim życiu działo się wiele! Przy okazji przypomnę wpisy, jakie pojawiły się na blogu w 2015 r. oraz ujawnię swoje plany na 2016 r. Miłej lektury!


Grudzień 2015 to jeden z najszczęśliwszych miesięcy mojego życia. Dlaczego?
  • po miesiącach nerwówki, godzin spędzonych nad komputerem, licznych wyjazdów, rozmów, ślęczenia do nocy nad źródłami... wydałam swoją książkę! Dopiero gdy zobaczyłam ją wydrukowaną i mogłam jej dotknąć zrozumiałam, jak wielką pracę udało mi się wykonać. Książka jest piękna! Taka, jaką sobie wymarzyłam. Prezentowałam ją na blogu w osobnym wpisie: KLIK. W dniu, w którym po raz pierwszy miałam ją w rękach, odbyła się też premiera książki. Miała ona miejsce 18 grudnia w świetlicy wiejskiej w Lipie przed świątecznym koncertem zespołu "Wyspy Dobrej Nadziei". Tyle emocji naraz, nawet po tym czasie, który upłynął od spotkania, nie jestem w stanie opisać tego wszystkiego, co wówczas czułam. Zrozumie je jedynie osoba, która długo pracowała nad jakimś projektem, zakończyła go, a następnie została doceniona, a efekt jej pracy pozytywnie odebrany przez otoczenie. Poniżej kilka zdjęć z premiery książki (fot. M. Krejpowicz, K. Goś-Wilga, K. Załęska) - najważniejszego wydarzenia ostatniego miesiąca.







  • w grudniu dowiedziałam się również, że decyzją Kapituły Medalu im. Stanisława-Ostoi Kotkowskiego otrzymałam to wyróżnienie za 2015 r. w kategorii "Debiut". To nagroda przyznawana osobom zasłużonym dla powiatu przasnyskiego w różnych sferach twórczości, głównie naukowej i artystycznej, które swoimi działaniami przyczyniają się do rozwoju i promocji regionu. Pamiętam, że gdy dowiedziałam się o nagrodzie - a był to 8 grudnia - aż krzyknęłam z niedowierzania. Oczywiście się rozpłakałam, jakże by inaczej! Wręczenie medali odbyło się 20 grudnia w Miejskim Domu Kultury w Przasnyszu. Towarzyszył mi mój Tata, który zawsze mnie wspiera w moich działaniach, interesuje się moimi "odkryciami" i kibicuje projektom. Po uroczystości powiedziałam jednej z dziennikarek - i nadal tak uważam - że mi osobiście nagrody nie są potrzebne (choć miło je dostawać, wiadomo), nie robię tego wszystkiego, co robię, dla nagród, robię, bo lubię, to daje mi radość, robię to, bo lubię się dzielić z innymi czymś, co jest dla mnie ważne, co może stać się ważne i dla nich. Ale gdy nagroda powoduje, że otoczenie - bliższe i dalsze - zaczyna dostrzegać tematykę, którą się zajmujesz, gdy ludzie zaczynają rozumieć, że historia i dziedzictwo terenów, na których mieszkają, to część ich samych - wówczas nagroda to impuls do zarówno dalszych badań, jak i rozwoju i ugruntowania świadomości regionalnej odbiorców. Strasznie to patetycznie brzmi, ale tak właśnie czuję. Poniżej zdjęcia z uroczystości (fot. E. Łukasiak).






  • Za mało emocji? Nic z tych rzeczy! Trzy dni po ogłoszeniu wyników konkursu "medalowego" otrzymałam informację, że po raz drugi dostałam stypendium Starosty Przasnyskiego! Była to dla mnie niezwykle ważna wiadomość, na którą czekałam długo i niecierpliwie, ponieważ mój wniosek dotyczył projektu, który musiał być zrealizowany w 2016 r. Dotyczy on bowiem stulecia mojej rodzinnej parafii Jednorożec. Planuję przygotować zarys jej dziejów na podstawie różnorodnych źródeł. Więcej o projekcie przeczytacie w tym wpisie: KLIK. Poniżej zdjęcia z uroczystej sesji Rady Powiatu Przasnyskiego, która odbyła się 29 grudnia w Bogatem. Wówczas odebrałam stypendium. Fot. A. Machalska (Express Przasnyski).



  • Już zapomniałabym o jednym z najbardziej naszpikowanych emocjami dni w grudniu! Na samym początku miesiąca (ach, podsumowanie robię zupełnie na opak!) pojechałam do Płocka do Biblioteki im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego. W dziale Zbiorów Specjalnych odnalazłam niesamowite źródła, niezwykle ważne dla moich badań regionalnych - zdjęcia z 1914 r., wykonane przez A. Macieszę, ówczesnego Prezesa TNP. Szukałam ich od kilku miesięcy i w końcu się udało! Skany części z nich umieściłam w mojej książce, część przyda się do projektu "parafialnego" (nowy skrót myślowy w moim słowniku), a część opublikuję w planowanych na 2016 r. "Źródłach do dziejów gminy Jednorożec", które współtworzę. Gdy zobaczyłam wspomniane zdjęcia, mało nie krzyknęłam z wrażenia! Musiałam - dosłownie - zatykać sobie buzię ręką, by nie krzyknąć głośno ;) Tak to już ze mną jest :) Ale myślę, że każdy, kto zobaczy te zdjęcia, będzie podobnie jak ja zdziwiony i jednocześnie zachwycony. Macie więc kolejny powód, by czekać na nowe publikacje lub kupić już wydaną książkę "Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec" :)

Zerknijmy jeszcze dla porządku na statystyki blogowe z zeszłego miesiąca.


GRUDZIEŃ 2015 NA BLOGU (na dzień 2 stycznia)

Łączna liczba wyświetleń na blogu: 169 635

Liczba wyświetleń na blogu w tym miesiącu: 6 407

Łączna liczba postów opublikowanych na blogu: 302

Liczba opublikowanych w miesiącu postów: 8


Najczęściej komentowany post w tym miesiącu: MAŁA OJCZYZNA: jak szukać przodków w Internecie. Cz. 2 (2 komentarze) 

Liczba obserwatorów bloga: 21

Liczba fanów na fanpage'u bloga na Facebooku: 1 187 (+38) 

Liczba obserwatorów strony "kapliczkowego" projektu: 895 (+113).


O czym pisałam na blogu w grudniu? Oprócz linkowanego wyżej posta prezentującego książkę opublikowałam:
  • prezentację nabytków do regionalnej biblioteczki z 2015 r.: KLIK
  • próbę odtworzenia nieistniejących świątków na terenie gminy Jednorożec: KLIK
  • drugą część porad, jak szukać przodków w Internecie: KLIK
  • popularno-naukową wersję mojego artykułu pokonferencyjnego o stosunkach Kurpiów z polskimi władcami: KLIK
  • Nie mogło też zabraknąć podsumowania listopada: KLIK, postu instagramowego: KLIK i świąteczno-noworocznych życzeń: KLIK.

Taki był mój ostatni miesiąca 2015 r. Nie mniej intensywny niż cały rok, co uwidaczniało się w kolejnych postach z podsumowaniem miesięcy: stycznia, lutego, marca, kwietnia, maja, czerwca, lipca, sierpnia, września, października, linkowanego wyżej listopada i grudnia, opisanego w tym poście. Na blogu też działo się co nieco. W 2015 r. opublikowałam następujące wpisy:

1. posty z serii MAŁA OJCZYZNA (11)

2. posty z serii ŚWIĄTKI W GMINIE JEDNOROŻEC (11)

3. posty instagramowe (19)

4. regionalia (5)

5. inne (16)


Podsumowania kolejnych miesięcy są podlinkowane wyżej.

Razem udało mi się przygotować 62 wpisy. To blisko dwa razy mniej niż w poprzednim roku - widocznie w 2015 r. postawiłam na jakość, a nie ilość, bowiem z jakości wpisów opublikowanych w zeszłym roku jestem zadowolona. Cieszę się, że udało mi się napisać co nieco na tematy związane z projektem "kapliczkowym" i tematy regionalne. To główne zagadnienia, jakie poruszałam na blogu (oprócz podsumowań i wpisów instagramowych, pokazujących trochę, co dzieje się u mnie prywatnie). Dzięki temu blog "Kurpianka w wielkim świecie" stał się głównie stroną regionalną, podobnie jak jego fanpage: KLIK, z czego bardzo się cieszę, bo taki był plan, jaki założyłam rok temu. Zyskałam nowych czytelników, zainteresowanych tematyką małej architektury sakralnej i historią gminy Jednorożec i regionu kurpiowskiego. Blog w 2015 r. zaobserwowało 5 nowych osób, liczba śledzących fanpage, jak wspomniałam wyżej, bardzo wzrosła (szczególnie po zmianie nazwy bloga w wakacje), a liczba wyświetleń powiększyła się ponad dwukrotnie (o 94 086!). Misję więc mogę uznać za wypełnioną :)

Wypada na koniec - dla własnego spokoju i czystego sumienia, także by pomóc sobie w realizacji postanowień noworocznych - podsumować cały rok. Co - oprócz tego, o czym pisałam w podsumowaniach kolejnych miesięcy - udało się mi się osiągnąć, nad czym powinnam popracować, jakie mam plany?
  • cieszę się, że zgodnie z planami sprzed roku, o których pisałam tutaj: KLIK, udało mi się dokonać zmian na blogu. Zmieniłam nazwę, nieznacznie szatę graficzną, mam własne logo - to był dobry rok pod tym względem! Ta mała "rewolucja" sprawiła, że przybyło obserwatorów fanpage'a (w ciągu roku 360 osób, czyli prawie jedna osoba na jeden dzień, to dla mnie wielki sukces!); 
  • nawiązałam współpracę z różnymi organizacjami i osobami, poznałam regionalistów i badaczy Kurpiowszczyzny, co sprawiło, że dostałam wiele ciekawych propozycji, o których może kiedyś Wam opowiem ;) Pod względem regionalnym to najlepszy czas w moim dotychczasowym życiu! 
  • opublikowałam swój pierwszy tekst w wersji drukowanej (hmmm, trochę późno, ale zawsze musi być ten pierwszy raz) i - nie mogę znów nie wspomnieć, bo to ogromny sukces - wydałam własną książkę!!! 
  • dzięki wyjazdom na konferencje naukowe zwiedziłam Lublin, Poznań, Kraków, byłam też na wycieczce na Kurpie Zielone (w niektórych miejscowościach byłam pierwszy raz w życiu ;) ); 
  • zainteresowałam się genealogią mojej rodziny. Samodzielnie zaczęłam szukać wiadomości o przodkach. Ze strony mamy dotarłam do pierwszej połowy XVIII w. (najstarsza pewna data w moim drzewie to 1750 r.!), ze strony taty jestem w pierwszej połowie XIX w. (pewna data - 1847 r.). Zaraziłam się tą "genealogiczną chorobą" i nie zamierzam przestać! Planuję uporządkować dotychczasowe znaleziska i szukać dalej :) Już nie mogę się doczekać, co uda mi się odkryć! 
  • udoskonaliłam swoje umiejętności fotograficzne, co widać po zdjęciach, jakie wykonywałam na przestrzeni miesięcy do projektu "kapliczkowego". Będę się dalej szkolić w tej kwestii; 
  • wywiązałam się z planów wydrukowania ulubionych fotografii, do czego skłoniły mnie tez poszukiwania genealogiczne oraz problemy z komputerem. Przechowywanie zdjęć w wersji wydrukowanej jest o wiele bezpieczniejsze i na pewno przyjemniejsze dla oka. 
  • zaniedbałam, niestety, swoje zdrowie. W 2016 r. planuję bardziej o siebie dbać i walczyć z chorobą, ogólnie mówiąc, wziąć się za siebie. 
  • przede mną obrona pracy magisterskiej - muszę zintensyfikować swoją pracę nad początkiem panowania Zygmunta III Wazy, bo trochę to zaniedbałam. Ale jak nie zaniedbać, jak tyle pasjonujących regionalnych rzeczy się dzieje! :P 
  • planuję zacząć nowy kierunek studiów, związany z moimi zainteresowaniami, w przyszłości też studia podyplomowe z innego kierunku. Czy się uda, zobaczymy, ale będę się starać; 
  • mam do zaliczenia praktykę pedagogiczną (historia i wos) w liceum oraz praktykę dziennikarską - wymóg dwóch specjalizacji, jakie realizuję na studiach magisterskich z historii; 
  • aktualne są oczywiście mniej lub bardziej długofalowe plany, o których pisałam w grudniu 2013 r.: KLIK
  • planuję sprofesjonalizować moją regionalną aktywność, opublikować kilka tekstów w czasopismach naukowych i popularnonaukowych i postarać się, by regionalizm stał się moją pracą zawodową (to byłoby spełnienie marzeń!); 
  • chcę wstąpić do kilku historycznych i regionalnych organizacji, by poznać ciekawych ludzi i mieć szansę na rozwój zainteresować i wspieranie lub organizację ciekawych inicjatyw; 
  • w 2016 r. planuję wydać książkę o dziejach parafii Jednorożec oraz doprowadzić do wydania "Źródeł do dziejów gminy Jednorożec", chcę też pracować w wolnych chwilach nad uzupełnieniem i rozszerzeniem książki Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować wszystkie plany. W 2016 r. na blogu będę pisać o tym, co u mnie, jak wyglądają moje regionalne badania (spodziewajcie się m.in. postów na tematy "kapliczkowe") i o wszystkim ważnym i interesującym, co wydarzy się w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Na koniec - chwaląc się troszkę super koszulką ze sklepu QRP, moim świątecznym prezentem - pozdrawiam Wam serdecznie wraz z moim upartym jak Kurp bratem Michałem, życząc wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku!


Dajcie znać, który z linkowanych wyżej wpisów, jakie pojawiły się na blogu w 2015 r., był najciekawszy, najbardziej przydatny lub po prostu zwrócił Waszą uwagę. Doradźcie, o czym mam pisać w 2016 r., by się Wam podobało lub przydało. Czekam na komentarze :)

Do następnego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz