27 czerwca 2017

ŚWIĄTKI W GMINIE JEDNOROŻEC: Kto i jak wykonywał przydrożne obiekty sakralne?

Jednym z pytań, jakie zadawałam sobie podczas prowadzonych przeze mnie badań nad małą architekturą sakralną w gminie Jednorożec (2014-2015), zakończonych wydaniem książki Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec, było pytanie o twórców, metody i materiały, z jakich wykonywano przydrożne obiekty sakralne. W tym wpisie pragnę podzielić się z Wami wynikami moich poszukiwań, opartymi zarówno na literaturze przedmiotu, jak też na badaniach terenowych czy wywiadach z mieszkańcami. Opis uzupełniam o przykłady dotyczące wybranych obiektów z terenu mojej małej ojczyzny. W artykule pomijam temat renowacji, zmiany formy i przebudowy obiektów sakralnych, które można znaleźć przy drogach. Zagadnienie zaprezentuję w kolejnym wpisie z tej serii.


Twórcami kapliczek i krzyży byli nierzadko fundatorzy, jeśli posiadali określone umiejętności i materiał, z którego chcieli wykonać świątek. Najczęściej z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku fundacji chłopskich i szlacheckich. Nawet jeśli na co dzień nie trudnili się rzemiosłem, to samodzielnie wykonywali świątki: kuli żelazo, ociosywali ścięte drzewa, obrabiali kamienie.

Do dziś istniejąca kapliczka na terenie Stegny, wcześniej miał tu stać krzyż (ew. kapliczka miała wcześniej formę krzyża), wyrzeźbiony nożykiem przez jakiegoś pustelnika lub zesłańca. Fot. z 1914 r., fot. Aleksander Maciesza, zbiory Towarzystwa Naukowego Płockiego. Więcej o tym obiekcie pisałam tutaj: KLIK

Krzyż w Jednorożcu z 1864 r., wystawiony zapewne przez właścicieli posesji, Antoniego Deptułę w podzięce za narodziny syna Franciszka Pawła. Więcej tu: KLIK.

Szczególnie ludność kurpiowska, co podkreślali etnografowie, charakteryzowała się wyjątkowymi umiejętnościami w zakresie rzemiosła. S. Kopczyński w 1930 r. pisał: Lud kurpiowski przeważnie własnymi siłami robotę u siebie wykonywa, mając prawie w każdym gospodarzu niezłego cieślę, a nawet i stolarza, który od dziecka, patrząc na innych, nauczył się pracować siekierą, piłą i heblem. Pracę nad wykonaniem kapliczki lub krzyża postrzegano jako wyróżnienie, łaskę, działanie na chwałę Bożą. Jeśli fundator samodzielnie wykonywał krzyż lub kapliczkę, to najwyżej zamawiał u rzemieślnika lub kupował figurkę.

Przepiękny krzyż w Jednorożcu, zapewne przy ob. ul. Długiej, fot. 1914 r., A. Maciesza. Zbiory Towarzystwa Naukowego Płockiego.

Świątki mogły też powstać na zamówienie fundatora i prośbę złożoną rzemieślnikowi, by wykonał krzyż lub kapliczkę. 


Budowę większych obiektów, jak np. kamienne figury lub zbiorowe fundacje krzyży wiejskich zlecano warsztatom, czasem usytuowanym w znacznym oddaleniu od miejsca docelowego.
Figura Matki Bożej Niepokalanej, wystawiona w 1954 r. przy kościele w Jednorożcu, została sprawdzona ze Śląska w połowie listopada 1954 r. Więcej tu: KLIK.
Wśród wiejskich rzemieślników byli kowale, cieśle, stolarze, kamieniarze i rzeźbiarze, a niektórzy z nich łączyli kilka umiejętności. Twórczość rzemieślnika można odróżnić od wytworu pracy osoby niedoświadczonej lub efektu hurtowej produkcji po stopniu skomplikowania form i zdobienia świątków. Bardziej skomplikowana forma i bogatsze zdobnictwo charakterystyczne są dla dzieł fachowców.

Krzyż w Olszewce, kolonia Zadziory, z 2001 r. wykonany ręcznie przez mieszkańców kolonii poprzez spawanie elementów (zauważyć można np. kołeczka od łańcucha rowerowego służące jako podstawki pod doniczki z kwiatami), Pasyjkę osłania krzyż, a ozdabiają ją proste promienie. Krzyż ozdobiony jest sztucznymi kwiatami, przyczepionymi do pionowego ramienia oraz ustawionymi w donicy, zasłaniającej na co dzień inskrypcję na cokole. Więcej tutaj: KLIK.



Pięknie zdobiony krzyż z 1892 r. w Małowidzu. Więcej tu: KLIK.


Zapłatę dla majstra za wykonanie świątka będącego zbiorową fundacją gromadzono albo podczas zbiórki w kościele, albo za pomocą kwesty w miejscowości, gdzie miał stanąć krzyż lub kapliczka.

Środki na wystawienie krzyża (1892) w Jednorożcu zbierał wśród wiernych Marcin Piotrak. Fotografia z 2015 r. sprzed renowacji krzyża. Więcej tu: KLIK.
Podstawowymi materiałami, najłatwiej dostępnymi, były drewno i kamień. Tak jak budowano z nich domy mieszkalne oraz pomieszczenia gospodarcze, tak używano ich do budowania kapliczek, figur i krzyży. 

Zwiększenie liczby fundacji przydrożnych drewnianych krzyży w XIX w. na Kurpiach tłumaczy legenda, spisana przez Adama Chętnika: Pan Jezus szedł od Piłata na śmierć i dźwigał swój krzyż na górę Golgotę. Skatowany był, pobity, krwią i potem ociekał, a z wielkim ciężarem potykał się na nierównej drodze. Żydzi, co szli obok gromadnie, nie kwapili się z pomocą. Zobaczył to przechodzący Kurpik i żal mu się ogromnie zrobiło tego człowieka w cierniowej koronie. Przepchnął się między tłum, podszedł do krzyża i uniósł go lekko na lewe ramię, co od razu ulżyło P. Jezusowi. A ten się obejrzał, uśmiechnął, ręką pobłogosławił, a na odchodnem mu powiedział: Za to, żeś miał dobre serce, niechaj tobie i twoim ziomkom drzewa nie zabraknie - i na porządek i na krzyże.I wyrosły bory w Puszczy Zielonej, a Kurpie stali się zasobni w drzewo, a każdy z wdzięczności, gdzie mógł, tam wznosił krzyż

Drewna było pod dostatkiem, często dostarczano go za darmo chłopom z lasów pańskich. Drewno z lasów państwowych uzyskiwano dzięki pozwoleniu zaprzyjaźnionych leśników.

Krzyż w Kobylakach-Wólce, wystawiony prawdopodobnie w latach 60.–70. XX w. przez Władysława Nowocińskiego lub jego syna Andrzeja na miejscu starego drewnianego krzyża. Poprzedni świątek postawiony został prawdopodobnie w okresie zaborów. Miejscowy zarządca / urzędnik carski postanowił wyrżnąć okoliczne lasy, a mieszkańcy, korzystając z okazji, uprosili drewno na postawienie krzyża.
Kapliczki i krzyże często stawiano z drewna lipowego. Wybór ten tłumaczono legendą znaną na Mazowszu, mówiąca o tym, że w czasie ucieczki do Egiptu Maryja z Dzieciątkiem schroniła się pod lipą, stąd „w lipę nie biją pioruny”. Inne popularne gatunki drzew, których używano do budowy kapliczek i krzyży, to: sosna, dąb, jawor, buk, czasem brzoza. Rzadziej używane było drewno olszowe lub gruszkowe.

Nigdy zaś nie wiesza się kapliczek na osice, co tłumaczyć ma następująca opowieść: Jak Pan Jezus szedł przez świat, trząsł się cały, bo mu było bardzo zimno. Przechodził koło osy (osiki) i poprosił ją o schronienie. Ale ona na to odpowiedziała: 
- Mnie samej zimno. 
- To żebyś się całe życie trzęsła. - powiedział Pan Jezus. 
I tak się stało. Pan Jezus poprosił o pomoc lipę i lipa udzieliła mu schronienia

Drewno na krzyże cieśle wiejscy obrabiali toporem i piłą, niekiedy gładzili je heblem. Współcześnie obróbka drewna odbywa się też maszynowo w tartakach lub u prywatnych rzemieślników.

Krzyż na Polskiej Kępie z 2010 r. Drewno przekazało Nadleśnictwo Przasnysz, zaś Marek Mikulak z Wólki Drążdżewskiej przywiózł je do tartaku Kazimierza Sztycha w Drążdżewie Małym. Drewno obrabiano też w zakładzie Tadeusza Wróblewskiego (Przytuły-Zaroże). Źródło zdjęcia. Więcej tu: KLIK.
Kapliczki wykonywano przez wykorzystanie wyrzynków z desek i obudowywanie nimi obrazów oraz figurek.

Kapliczka na skraju lasu i jednocześnie gminy Jednorożec, przy drodze, która prowadzi do miejscowości Duży Las (gm. Baranowo), na terenie administracyjnie należącym do Dynaku.
Drewniane figury świętych (czyli właściwe „świątki”), czasem też Pasyjki, rzezali wiejscy snycerze, zwani niegdyś „bogorobami”. Adam Chętnik na początku XX w. tak scharakteryzował tę grupę twórców ludowych: Taki domorosły artysta albo siedzi we wsi i pracuje na roli, a w wolnych chwilach dłubie nożem świętych, niekoniecznie dla zarobku, ale po prostu z potrzeby wewnętrznej. Bywało i tak, że taki rzeźbiarz chodził od wsi do wsi i strugał świętych z dostarczonego mu drewna, przeważnie lipowego, a prawie nigdy z sosnowego. Jeżeli snycerz mieszka we wsi na stałe, to świątki jego i pasyje spotykamy po chałupach oraz we wszystkich kapliczkach w parafii. Dawni snycerze – stali czy wędrowni – rzadko brali pieniądze za swe wyroby, zwykle otrzymywali dali w naturze – produkty spożywcze, gotowe pożywienie, coś z przyodziewku itp. Za pieniądze drugi się obrażał, tłumacząc, że „tylko Judasz P. Jezusa za srebrniki sprzedał”. Ponieważ każdy ze snycerzy miał niejako swój właściwy styl i sposób władania narzędziami, toteż w różnych wioskach i parafiach spotykamy wyroby różniące się co do charakteru, wyglądu twarzy itp. Prócz toporka, lichej piłki i ostrego, krótkiego noża, ci „bogorobowie” innych narzędzi prawie nie używali, a narzędziom ulepszonym, jeśli im dostarczyć, niezbyt są radzi.

XIX-wieczny Nepomuk w Małowidzu, wykonany przez niedoświadczonego bogoroba. Więcej tu: KLIK.
Obecnie też można spotkać osoby, które samodzielnie wykonują najczęściej drewniane kapliczki czy figury świętych.

Kapliczka wykonana przez Teresę Młynarską z Olszewki. Więcej tutaj: KLIK.
Drewno zostawiano w stanie surowym lub zabezpieczano farbą, obecnie używa się też drewnochronu.

Krzyż z lat. 30. XX w. przy drodze Jednorożec-Szla. Ramię poziome jest już bardzo uszkodzone, drewno nie było nigdy zabezpieczane żadnym środkiem. Fot MWKmoch, 2014. Więcej tu: KLIK.
Często wykorzystywano kamienie polne, znajdywane na polach, przy drogach i używane podczas budowy mieszkań. 
Krzyż z 1890 r. w Olszewce. Umocowano go w kamieniu polnym i postawiono na miejscu dawnej karczmy. Więcej tu: KLIK.
Nieliczni pracujący w powiecie przasnyskim kamieniarze według opinii z 1930 r. wyrabiali głównie pomniki, kamienne podstawy do krzyży, kapliczki ciosane z kamienia i inne roboty kamieniarskie. Z kamienia tworzono też figury osadzane na słupach.

Figura św. Jana Chrzciciela w Jednorożcu (1902). Więcej tu: KLIK.
Do budowy kapliczek używano też cegieł, pozostałych np. po wystawieniu domu, budynku gospodarczego czy kościoła lub zakupionych specjalnie do celu wotywnego.

Kapliczka w Połoni została wykonana z cegieł, które pozostały po budowie domu właściciela posesji. Więcej tu: KLIK.
Popularnym materiałem było żelazo, wytapiane dawniej, jak pisał Chętnik, w miejscowych tzw. hamerniach i kuźniach. Używano do tego celu miejscowej rudy - limonitu, w którą można było się zaopatrzyć na kwaśnych kurpiowskich łąkach. Żelazo wykorzystywano zarówno do wykucia całego krzyża, jak i korony (koruny) - małego metalowego krzyżyka, umieszczanego na ramionach i szczytach pionowych belek drewnianych krzyży. Jak pisał A. Chętnik, ładne i oryginalne wykończenie tegoż [krzyża stanowiącego koronę - M.W.K.] było niejako honorem każdego kowala we wsi. Toteż w pracach tych widzimy wielką rozmaitość co do rysunku i wykończenia. Jeżeli we wsi jest kilka krzyży i figur drewnianych, to na każdym zobaczymy inaczej wykutą koronę. (...) Korona osadzona jest albo bezpośrednio w górnej części krzyża, albo - jeżeli jest to na kapliczce - w wystającym u góry, wysokim od 1/2 do 3/4 m, ozdobnym drewnianym pionie, na którym opiera się dach. Na zakończeniu korony widzimy nieraz chorągiewkę z blachy z wyciętą datą lub koguta (też z blachy) obracającego się na wietrze. Niejednokrotnie w koronę (lub w wykuty z żelazna ozdobny krzyża) wplecione są przez kowala słońce i księżyc lub półksiężyc, również z żelaza kute.

XIX-wieczny krzyż w Olszewce z widocznymi licznymi korunami. Więcej tu: KLIK.
Z żelaza odlewano też figury Chrystusa na krzyżu, czyli Pasyjki, zawieszane następnie na krzyżach. Wykonywano je również z ołowiu.

Krzyż w Nakle z ok. 1946-1947 r. Więcej tu: KLIK.


Krzyż z 2009 r. w Lipie z ołowianą Pasyjką. Więcej tutaj: KLIK.


Żelazne krzyże wykonywano zarówno w miejscowych warsztatach, jak i zamawiano spoza jego granic, nierzadko z odległych ośrodków. Kowale mieli najwięcej pracy spośród wszystkich wiejskich rzemieślników, zajmujących się wyrobem świątków, gdyż nierzadko wykonywali kilka zamówień w jednym czasie. Dawni rzemieślnicy rzadko jednak tworzyli dwa takie same krzyże, każde dzieło było wyjątkowe. Później się to zmieniało i czasem nawet wiejscy kowale wykonywali podobne lub identyczne krzyże. Zawsze jednak starano się, by dany obiekt był wyjątkowy, chociażby dzięki jednemu elementowi.

Krzyż z 1935 r. w Drążdżewie Nowym, wykonany przez miejscowego kowala Józefa Rzosińskiego. Więcej tu: KLIK.



Krzyż z 1935 r. w Drążdżewie Nowym, wykonany przez miejscowego kowala Józefa Rzosińskiego. Więcej tu: KLIK.



Krzyż w Żelaznej Prywatnej (2004), wykonany przez kowala z Krasnosielca.

Krzyż w Parciakach (2004), wykonany przez kowala z Krasnosielca. Więcej tu: KLIK.
Krzyże żeliwne pochodziły z warsztatów odlewniczych i były wyrobem produkowanym masowo. Funkcjonują one głównie jako krzyże cmentarne, ale można je czasem spotkać poza miejscami grzebania zmarłych, właśnie jako przydrożne świątki. Były tam przenoszone z cmentarzy lub stawiane pierwotnie.

Krzyż w Lipie. Został przywieziony przez Zygmunta Jeznacha z cmentarza na Świętym Miejscu w latach 80. XX w. Podczas budowy nowego pomnika nagrobnego członków rodziny zdecydowano o ustawieniu krzyża na posesji.


Krzyż przy drodze Jednorożec-Lipa. Więcej tutaj: KLIK.


Zazwyczaj takie krzyże mają bogate zdobienia wokół Pasyjki: liczne promienie, równoległe do ramion metalowe pręty czy stojaki na doniczki z kwiatami po obu stronach pionowego ramienia. Promienie najczęściej układają się w kolistą aureolę, przypominającą tarczę słoneczną lub monstrancję.

Krzyż w Parciakach, kolonia Gontarka. Więcej tu: KLIK.


W tym miejscu mocowano też pręty z miejscem na scenę figuralną, tj. umieszczone symetrycznie (najczęściej ceramiczne) figurki. Wyobrażały one Jezusa (najczęściej Najświętsze Serce) lub Maryję (Niepokalane Serce).

Krzyż z I poł. lat 50. w Nakle. Więcej tu: KLIK.


Inne materiały pojawiły się w okresie międzywojennym, tj. w latach 20. i 30. XX w. Wówczas, zarówno w budownictwie wiejskim, jak i w małej architekturze sakralnej, używano – szerzej niż dotychczas – cegieł oraz nowych materiałów: blachy czy dachówki. W latach 50. XX w. upowszechniły się konstrukcje betonowe, pustak, lastryko, spawany metal czy tworzywa sztuczne.

Kapliczka w Jednorożcu, wykonana ok. 1990 r. przez właściciela posesji, Stanisława Bednarczyka. Daszek jest zrobiony ze spawanego metalu.

Krzyż z 1986 r. w Drążdżewie Nowym, wykonany w całości ze spawanych prętów metalowych przez właściciela pola, przy którym stoi, Władysława Zadrogę. Więcej tu: KLIK.
Figurki ustawiane we wnękach postumentów krzyży lub w kapliczkach wykonywano z gliny, kamienia lub betonu, dawniej samodzielnie, potem zamawiano u rzemieślników czy w sklepach.
Kapliczka z 2011 r. w Parciakach. Figurę Matki Bożej Fatimskiej zakupiono w sklepie z dewocjonaliami „Veritas” w Ostrołęce.Więcej tu: KLIK.
Obecnie popularne jest użycie wielokolorowego granitu i marmuru.
Krzyż z 2012 r. w Nakle. Więcej tutaj: KLIK.

Kapliczka w Kobylakach-Koryszach z 2013 r. Więcej tutaj: KLIK.
Inne materiały, jakie są wykorzystywane do budowy i grodzenia świątków, to: gont, blacha, dachówka, gont bitumiczny, terakota, klinkier, blachodachówka, tynk szlachetny, prefabrykaty betonowe.

Krzyż z 1951 r. w Parciakach. Więcej tu: KLIK.
Kamienne figury i wykonane z betonu postumenty krzyży malowano farbami na jaskrawe kolory. Zadanie to zlecano miejscowym malarzom, którzy w przeszłości mogli być twórcami ludowymi, lub malarzom pokojowym. Nierzadko opiekunowie świątka samodzielnie odmalowywali figurę, kapliczkę lub krzyż.

Kapliczka w Żelaznej Rządowej, kolonia Kawały, z 1949 r. Malowana na jaskrawe kolory przez właścicieli posesji. Więcej tutaj: KLIK.
Przydrożne obiekty sakralne opatrywano napisami informującymi o datacji, fundatorach, czasem także motywach fundacji. Umieszczano je zarówno na obiektach drewnianych, jak i podstawach metalowych krzyży i obiektach kamiennych. 

Na krzyżach drewnianych napisy wycinane były nożami lub rylcami. Te na obiektach XIX-wiecznych miały formę liter pisanych, późniejsze zaś liter drukowanych, nierzadko z elementami liter pisanych (np. „Ł” w formie litery pisanej w środku napisu z liter drukowanych). Powszechnie odwracano literę „N”, tworząc jej lustrzane odbicie. Zwyczaje te przeniesiono na krzyże w kamiennych podstawach, na nich umieszczając napisy.
Krzyż w Kobylakach-Wólce z 1981 r. Więcej tutaj: KLIK.


Wycinano przede wszystkim daty lub nazwisko fundatora, raz tylko datę, innym razem tylko nazwisko, a jeszcze innym razem obie informacje.

Krzyż z 1800 r. w Małowidzu. Więcej tu: KLIK.


Krzyż w Żelaznej Prywatnej, wystawiony w 1982 r. przez Stanisława Berka. Więcej tutaj: KLIK. 



Czasem informacje o datacji obiektu i fundatorach czy wykonawcach są skrzętnie ukryte i wkomponowane w obiekt.

Krzyż w Obórkach z 1988 r. Krzyż wystawił Tadeusz Olbryś. Informacja o fundatorze oraz dacie wystawienia świątka zawarta jest w dolnej części krzyża: z wygiętych prętów ułożono napis: „1988 r T O”. Krzyżem opiekuje się mieszkający nieopodal Henryk Bruździak, który pomagał stawiać krzyż i otoczył go metalowym ogrodzeniem. Jego inicjały są wkomponowane w ogrodzenie. Więcej tu: KLIK.



Dłuższe napisy cięto wzdłuż całego drzewa krzyżowego od dołu, aż po ramiona. Zamieszczano je najczęściej na krzyżach wioskowych. Mogły to być wezwania i modlitwy, np. „Boże błogosław nam” albo „Któryś za nas cierpiał rany (Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami)”. Karawaki na ramionach mogły mieć napisy typu: „Od nagłej śmierci, zachowaj nas Panie”, „O wielki Boże, zachowaj nas od cholery”.

Krzyż z ok. 1808 r. w Budziskach na terenie leśnictwa Olszewka. Pionowa belka pokryta jest inskrypcjami. Od dołu w górę napisane jest: „KTÓRYŚ DLA NAS”. Rozczytanie dalszej inskrypcji jest bardzo trudne z powodu wysokości, na jakiej została umieszczona i jej stanu. Napis ciągnie się prawie przez całą pionową belkę. Więcej tu: KLIK.


Krzyż misyjny z 2013 r. w Jednorożcu. Więcej tutaj: KLIK.

Napisy umieszczano również na tabliczkach metalowych, malowano na tynku lub pobielanych ścianach kapliczki.

Krzyż w Olszewce z 1906 r. Więcej tu: KLIK.
Na tablicy napis: "Przebacz Pani ludowi swojemu Chryste rychło przyjdź".
Kapliczka z 1956 r. w Małowidzu. Napis z datacją umieszczono w tympanonie. Więcej tu: KLIK.


W innych przypadkach układano je z kolorowych szkiełek, tworząc barwną mozaikę.

Kapliczka z 1988 r. w Nakle. Więcej tu: KLIK.

Kadr z filmu ks. M. Mecha z 1991 r., pokazujący pierwotny wygląd kapliczki z datacją ułożoną w formie mozaiki.

Kadr z filmu ks. M. Mecha z 1991 r., pokazujący pierwotny wygląd kapliczki z datacją ułożoną w formie mozaiki.
Napisy fundacyjne wyryte w kamieniu lub lastryko malowano dodatkowo farbą, najczęściej w kolorze czarnym.

Krzyż z 1967 r. w Ulatowie-Pogorzeli.


Napisy na tablicach wykonanych z marmuru lub czarnego granitu podkreślano złotym kolorem.

Krzyż z ok. 2009 r. w Drążdżewie Nowym. Więcej tu: KLIK.
Zdarzało się też, szczególnie w okresie PRL, że napisy we wnękach podstaw krzyży umieszczano za szkłem, chcąc chronić je przed szkodliwymi czynnikami.

Krzyż z 1957 r. w Szkopniku (część Parciak). Więcej tutaj: KLIK.


Przydrożne świątki były wykonywane z takich materiałów, jakie były stosowane w danym czasie do celów budowlanych (mieszkania, budynki gospodarcze, świątynie itp.). Współczesne kapliczki i krzyże wykonywane są z wszelkich możliwych dostępnych materiałów. Odbijają się w nich zarówno tradycje historyczne, jak też współczesne gusta fundatorów i wykonawców czy wreszcie panująca moda.

Materiał i wykonanie są ważne, każdy bowiem chce, by dany obiekt był jak najpiękniejszy, ale to intencja i wiara w boskie działanie odgrywają większą rolę w opowieściach mieszkańców, gdy pyta się ich o przydrożne kapliczki, figury i krzyże. 


Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i zostały wykonane w 2015 r. W innym przypadku materiał jest podpisany.

Tekst powstał w ramach projektu "Wybrane aspekty dziedzictwa kulturowo-historycznego gminy Jednorożec. Kapliczki i krzyże przydrożne" realizowanego dzięki stypendium za wybitne osiągnięcia w różnych sferach działalności edukacyjnej dla szczególnie uzdolnionych studentów zamieszkałych na terenie Powiatu Przasnyskiego w roku akademickim 2014/2015. Organizatorem i Fundatorem stypendium jest Starostwo Powiatowe w Przasnyszu.

Strona internetowa projektu (Facebook): KLIK.
Strona internetowa Fundatora: KLIK.

Projekt zakończył się wydaniem książki "Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec". Publikacja jest dostępna w sprzedaży, więcej szczegółów: KLIK.


Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz