18 marca 2022

SYLWETKI: Maria Żywirska z Byczyńskich (1859–1929), badaczka Puszczy Białej, pionierka pierwszego w Polsce wydzielonego tematycznie muzeum górnictwa

Słyszałam i czytałam czasem, że Maria Żywirska była Chętnikiem w spódnicy. Adam Chętnik, Kurp, etnograf, muzealnik, wielce zasłużony dla Kurpiów Zielonych to jedno, a Maria Żywirska, wyrosła z Brańszczyka, historyczka, pedagożka, badaczka kultury Kurpiów Białych to drugie. Oczywiście Elżbieta Zielińska trafnie oceniła, że "Kim był Adam Chętnik dla Puszczy Zielonej, tym Maria Żywirska dla Puszczy Białej", bo każde z nich jest tak samo wartościowe i ważne dla regionu, ale Maria nie potrzebuje porównań. Słusznie też Zygmunt Długołęcki napisał: "Chętnik niewątpliwie uratował więcej z Puszczy Zielonej, niż Żywirska z Białej, ale zważywszy, że ona robiła to niejako z oddali, należy jej zasługi cenić równie wysoko. Nie bez znaczenia jest fakt, że Chętnik urodził się w dwadzieścia lat wcześniej. To bardzo dużo, jak na ratowanie dziedzictwa kulturowego, ginącego w płomieniach cywilizacji XX wieku na oczach dwóch, trzech pokoleń. Żywirska ratowała resztki tego dziedzictwa nieomal w ostatniej chwili. Można też sformułować tezę, że Puszczy Białej, i mniejszej obszarowo, i bliższej centrom współczesnych przemian, do ratowania było mniej". Oczywiście mieli ze sobą dużo wspólnego, na pewno Żywirska znała prace starszego od siebie Chętnika (choć sama droga życiowa Żywirskiej była bardziej pododna do badaczki Ostrołęki, Zofii Niedziałkowskiej; były nawet równieśniczkami), ale oddajmy każdemu z nich osobno szacunek. Zapraszam na opowieść o historyczce i etnografce, Marii Żywirskiej, badaczce Puszczy Białej.


Nasza dzisiejsza bohaterka urodziła się jako najmłodsze dziecko Antoniny z Gardockich i Stanisława Byczyńskich (pozostałe dzieci to Piotr, Kazimierz, Antonina i Helena). Ojciec był ostatnim zarządcą majątku Rudzkich w Brańszczyku.

Nieistniejący już dwór Byczyńskich, dawny folwark poproboszczowski. Rodzina Byczyńskich: najmniejsza z założonymi rękami Maria Byczyńska (Żywirska), obok z warkoczem Antonina Byczyńska (późniejsza nauczycielka w Knurowcu), dalej na prawo w sukience z białym paskiem Helena Byczyńska (Tyszka) – działaczka, społeczniczka. Na drugim planie w białej bluzce matka Marii Antonina z Gardockich, na pierwszym planie podparty łokciem ojciec Stanisław Byczyński. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Brańszczyk, ok. 1910 r. Trzy dziewczynki w kapeluszach to Byczyńskie: od lewej Maria, Helena i Antonina. Za Marią stoi matka Antonina z Gardockich Byczyńska, pierwszy z lewej w pozycji leżącej ojciec, Stanisław. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Rodzina Byczyńskich przed dworkiem w Brańszczyku. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Rodzina Byczyńskich przed dworkiem w Brańszczyku. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Maria wychowywała się w atmosferze pielęgnowania tradycji ziemiańskich i ludowych. Do 1915 r. mieszkała z rodziną w Brańszczyku. Kiedy zbliżał się front, jako bieżenka wraz z rodziną wyjechała do Rostowa nad Donem. Tam też rozpoczęła naukę. Zdała egzamin do II klasy gimnazjum Lewandowskiej. Po powrocie w rodzinne strony została przyjęta do czwartej klasy gimnazjum w Wyszkowie. Potem uczyła się w warszawskim gimnazjum im. Narcyzy Żmichowskiej (dziś XV Liceum Ogólnokształcące im. Narcyzy Żmichowskiej), gdzie w 1923 r. zdała maturę.

Fragment jednej z plansz wystawy przygotowanej z okazji nadaniu Skansenowi w Brańszczyku imienia Marii Żywirskiej, 2017 r. Źródło.

Maria Byczyńska (na pierwszym planie oparta o poręcz) jako uczennica, 1920 r. Najwyżej stoi jej ojciec, obok niżej w mundurku brat Marii, Kazimierz, niżej matka Antonina z Gardeckich, jeszcze niżej Helena, siostra Marii (w stroju siostry miłosierdzia, zgłosiła się bowiem do wojska jako sanitariuszka), na dole po prawej siostra Marii, Antonina. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

W 1928 r. uzyskała tytuł magistry filologii w zakresie historii na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego (dziś Wydział Historii Uniwersytetu Warszawskiego).

Pierwsze strony indeksu Marii Byczyńskiej, studentki Uniwersytetu Warszawskiego. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Jerzy KijowskiBadacz i piewca Puszczy Białej – Maria Żywirska (1904–1980), [w:] Kurpie. Najważniejsi w dziejach, koncepcja i koordynacja Mirosław Grzyb, Ostrołęka 2014, s. 33–42.

W latach 19281933 pracowała w Gimnazjum Koedukacyjnym Towarzystwa Szkoły Średniej w Wyszkowie jako historyczka, a w młodszych klasach jako polonistka (ze względu na zdolności plastyczne) i nauczycielka rysunku. Uczestniczyła w życiu kulturalno-społecznym miasta: zorganizowała izbę pamięci, a przy kole historyków czytelnię szkolną, wspierała ruch krajoznawczy młodzieży, zaangażowała się w harcerstwo.

Maturzyści wyszkowskiego gimnazjum z gronem pedagogicznym (Maria Byczyńska siedzi trzecia z prawej), 1930 r. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Jerzy KijowskiBadacz i piewca Puszczy Białej – Maria Żywirska (1904–1980), [w:] Kurpie. Najważniejsi w dziejach, koncepcja i koordynacja Mirosław Grzyb, Ostrołęka 2014, s. 33–42.

Fragment jednej z plansz wystawy przygotowanej z okazji nadaniu Skansenowi w Brańszczyku imienia Marii Żywirskiej, 2017 r. Źródło.

Zainteresowanie białokurpiowską kulturą ludową pojawiło się już w młodości, dlatego, opiekując się grupą harcerzy, zbierała materiały nt. Kurpiów Białych. W czasie wakacji wędrowała, jak pisał Jan Długołęcki, "po bezdrożach Puszczy Białej do wiosek, rozmawiała z ich mieszkańcami, notowała, rysowała i zbierała wytwory ludowego rzemiosła". Długołęcki napisał też, że "Dla dzieciaków były to lekcje wychowania patriotycznego, połączone z przygodą. Ich niewiele starszą przewodniczkę motywowała chęć poznawania historii tych ziem i ludności, jej warunków bytowania, stylu życia i pracy, kultury duchowej i materialnej. Przyszła uczona cierpliwie wypytywała puszczaków o ich dzień dzisiejszy, o przodków, uważnie obserwowała otoczenie, zwracała baczną uwagę na przedmioty gospodarstwa domowego, sprzęty do uprawy roli, przetwórstwa produktów rolnych, stroje kobiet i mężczyzn. Robiła notatki, szkicowała wygląd przedmiotów i wiejskiej architektury, fotografowała bardzo wtedy prostym aparatem na czarno-białej kliszy. Towarzyszył jej dalekosiężny zamysł utrwalenia tego, co usłyszała i zobaczyła". Pomagały jej siostry Helena i Antonina. "Helena Tyszkowa (...) w Brańszczyku i okolicach organizowała dla młodzieży kursy dobrego gospodarowania, pisała artykuły prasowe i książki z zakresu rolnictwa i gospodarstwa domowego. Także dzięki drugiej starszej siostry Antoniny, Maria Żywirska miała ułatwiony kontakt z ludźmi. Antonina w 1918 r. była założycielką szkoły w Knurowcu, wsi całkowicie otoczonej lasami. To położenie sprzyjało lepszemu zachowaniu tradycji"  pisali M. Filipowicz i J. Pochmara.

Kontakt z Towarzystwem Popierania Przemysłu Ludowego w Warszawie zaowocował zleceniem na zbiór materiałów dotyczących kultury ludowej Kurpiów oraz powiatu pułtuskiego i ostrowskiego. Zaprezentowano je na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 r. (szerzej o niej: https://bit.ly/2M2yj89; przygotowaniem do poznańskiej wystawy była wystawa w Pułtusku  szerzej: https://bit.ly/3obXMNM). W 1937 r. Maria Byczyńska zdała egzamin po studium muzeologicznym i odbyła praktykę pod kierunkiem prof. Eugeniusza Frankowskiego w Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie.

Zaświadczenie Marii Byczyńskiej potwierdzającej jaj badania prowadzone z ramienia Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego, 1929 r. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Jerzy KijowskiBadacz i piewca Puszczy Białej – Maria Żywirska (1904–1980), [w:] Kurpie. Najważniejsi w dziejach, koncepcja i koordynacja Mirosław Grzyb, Ostrołęka 2014, s. 33–42.

Po wyjściu za mąż za Zygmunta Żywirskiego, którego poznała w trakcie pracy w szkole w Wyszkowie (uczył wychowania fizycznego), w 1933 r. przeniosła się do Lublina. Współzakładała Komisję Historii Sztuki i Etnografii przy Lubelskim Towarzystwie Przyjaciół Nauki. Prowadziła terenowe prace badawcze. W 1935 r. została członkinią zarządu lubelskiego oddziału Towarzystwa Propagandy Sztuki. Była jego sekretarką. Organizowała wystawy i odczyty z zakresu sztuki. W Lublinie dokończyła obszerną monografię Przemysł ludowy w powiecie pułtuskim. Ta jednak nigdy nie została opublikowana, bowiem maszynopis oddany prof. E. Frankowskiemu do zrecenzowania spłonął w Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie we wrześniu 1939 r. 

Maria Byczyńska w młodości. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Tymczasem w maju 1939 r. została kustoszką i kierowniczką Muzeum w Lublinie (Muzeum Narodowe w Lublinie), które zostało otwarte w kolejnym miesiącu. Porządkowała zbiory, organizowała magazyny i sale wystawowe, tworzyła sieć współpracowników terenowych. Opiekowała się muzeum w Zamościu. Była ciekawa świata. Nie ograniczała się. Gdy zainteresował ją zabytkowy kielich przechowywany w skarbcu kościoła w Opolu Lubelskim, przeprowadziła gruntowe badania i opisała go. Interesowała się muzelnictwem. W 1929 r. w ogólnopolskim miesięczniku Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego "Ziemia" opublikowała tekst pt. Muzealnictwo w województwie lubelskim.

Po 1 IX 1939 r. opiekowała się zbiorami muzeum oraz depozytami Muzeum Śląskiego w Katowicach i licznych zbiorów prywatnych z Wielkopolski (Skórzewskich i Bnińskich) oraz majątkiem ruchomym 8. Pułku Piechoty stacjonującego w Lublinie. Uczestniczyła w akcjach ukrywania zbiorów sztuki (m.in. "Kazanie Skargi" i "Bitwa pod Grunwaldem" Jana Matejki). W listopadzie 1939 r. Niemcy usunęli ją z muzeum, ale zdążyła jeszcze zabezpieczyć dokumentację i część zbiorów. Niemcy nigdy nie wpadli na ślad obrazów Matejki, nawinięte na jeden rulon przeleżały całą wojnę. Niemniej Żywirska nadal działała w muzealnictwie. Sporządzała kopie inwentarzy zrabowanych muzealiów, konserwowała ocalałe stroje ludowe, ratowała pamiątki historyczne.

Maria Żywirska z koleżanką i kolegami w czasie pracy w Lublinie. Źródło.

Po zamknięciu sklepu z artykułami sportowymi, który prowadziła w Lublinie, w 1943 r. wyjechała do Warszawy. Stanisław Białousz pisał: "Po Powstaniu Warszawskim rodzina Żywirskich ewakuowana w kolumnie pieszej z Warszawy do obozu w Pruszkowie zwróciła uwagę jednego z własowców eskortujących kolumnę. Nie tyle rodzina, co dwie walizki niesione przez Z. Żywirskiego. Po stwierdzeniu, że w walizkach nie ma skarbów, tylko papiery i zdjęcia, własowiec wpadł w furię i zaczął deptać oraz niszczyć latami gromadzone rękopisy, zdjęcia i rysunki. Na szczęście zasadnicza ich część ocalała i szczęśliwie przetrwała dalszą wędrówkę okupacyjną oraz powojenną. Dzięki staraniom męża w 1945 r. Maria Żywirska wydostała się z obozu i mogła wrócić do Lublina. Podjęła współpracę z Towarzystwem Naukowym KUL (Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II).

Maria Żywirska z dziećmi: córką Marią (ur. 1939) i synem Piotrem (ur. 1934), Lublin, 1945 r. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

W 1946 r. po raz kolejny zmieniła miejsce zamieszkania. Na Śląsku, gdzie trafiła, zainteresowała się kulturą górniczą. Współpracowała ze Związkiem Zawodowym Górników, który sfinansował jej badania nad kulturą materialną i twórczością plastyczną górników. Zainicjowała konkurs na wspomnienia górników, akcję inwentaryzacji zabytków przemysłowych, a w 1947 r. utworzenie Związkowego Muzeum Górniczego w Sosnowcu, pierwszego w Polsce wydzielonego tematycznie muzeum górnictwa. W grudniu 1949 r. uzyskała zgodę Zarządu Głównego Związku Zawodowego Górników na powołanie placówki.

Z dziećmi w Katowicach, 1946 r. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Nie zapominała o rodzinnych stronach. W 1948 r. w czasopiśmie "Polska Sztuka Ludowa" opublikowała pierwsze znaczące prace na temat kultury materialnej Puszczy Białej: Badania nad sztuką ludową na Kurpiach w Puszczy BiałejHafty kurpiowskie Puszczy Białej oraz Tiulowe czepce kurpiowskie. Opublikowała tekst Zdobienie rzeźbą w drewnie chaty kurpiowskiej, część pierwsza Szczyt oraz Garncarstwo Puszczy Białej. Łącznie opublikowała 9 artykułów o kulturze ludowej Puszczy Białej.

Maria Żywirska jako pracownica muzeum w Sosnowcu. Źródło.

W 1951 r. muzeum w Sosnowcu można już było zwiedzać. Przy muzeum powstała specjalistyczna biblioteka dokumentująca życie górników. W 1952 r. Maria Żywirska uruchomiła w muzeum pracownię naukową. Wciągała do współpracy młodzież i dorosłych górników. Zainicjowała program opieki nad amatorskim ruchem plastycznym górników i prowadziła badania nad ich twórczością. Publikowała na temat górników. Badała kulturę materialną, kulturę duchową i kulturę społeczną górników. Na dziesięciolecie muzeum przygotowała okolicznościową publikację (10 lat Związkowego Muzeum Górniczego, Katowice 1958).

Źródło.

Źródło.

Jako dyrektorka sosnowieckiego muzeum Maria Żywirska została członkinią katowickiego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego (dzięki niej reaktywowano oddział), jego wiceprzewodniczącą (1949–1958), następnie prezesem (1958–1964). W 1958 r. otrzymała Złoty Krzyż Zasługi za ratowanie dzieł Matejki w czasie okupacji. Zaproponowała, by przyznaną jej nagrodę pieniężną za ratowanie polskich dzieł w czasie okupacji zmienić na stypendium umożliwiające wyjazd za granicę w celu naukowym, by pogłębić wiedzę z zakresu historii sztuki.

W 1952 r. ukazał się zeszyt serii "Atlas Polskich Strojów Ludowych" autorstwa Marii Żywirskiej poświęcony strojowi białokurpiowskiemu, zlecony jej przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze ze względu na dotychczasowe rzetelne prace.

Źródło.

W 1979 r. została honorową członkinią PTL. Była członkinią-korespondentką Instytutu Historii Kultury Materialnej Polskiej Akadami Nauk. Współpracowała z Komitetem Etnograficznym Śląskiego Instytutu Naukowego w Katowicach. Była stałą konsultantką dziennika górniczego Muzeum Techniki w Warszawie (dziś Narodowe Muzeum Techniki w Warszawie). Prowadziła badania dla Zakładu Socjologii Pracy PAN na temat wpływu tradycji zawodowych na formowanie się osobowości górniczej. Dzięki stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki (dziś Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu) wyjeżdżała do Francji (1960, 1962), gdzie prowadziła badania etnograficzne wśród Polonii, m.in. górników, by dowiedzieć się, w jakim stopniu warunki mieszkaniowe górników polskich we Francji wpłynęły na kształtowanie się norm kulturalnych i tempo asymiliacji. Badania zreferowała w periodyku "Problemy Polonii Zagranicznej" w latach 1962–1965. 

Na stypendium w Paryżu. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Na stypendium w Paryżu. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

W 1964 r. przeszła na emeryturę. W Warszawie, do której się przeniosła w 1969 r., nadal pracowała naukowo. Referowała wyniki etnograficznych badań na seminariach etnografki prof. Anny Kutrzeby-Pojnarowej. W "Etnografii Polskiej" (zeszyt 11 z 1967 r.) Maria Żywirska opublikowała tekst Kurpie w Puszczy Białej, fragment przygotowywanej do druku monografii tej puszczy. Ta ukazała się w 1973 r. jako Puszcza Biała. Jej dzieje i kultura  podstawowe źródło wiedzy na temat kultury ludowej regionu. Był to rezultat wieloletnich zainteresowań i prowadzonych prac badaczki. Książkę tworzyła przez 40 lat, dokończyła dopiero kiedy miała czas na kwerendy w archiwach państwowych, kościelnych i regionalnych, na poznanie literatury przedmiotu. Podczas II wojny światowej materiały białokurpiowskie uległy częściowemu zniszczeniu. Tak więc Maria Żywirska zaczęła od Kurpiów Białych, potem zainteresowała się górnikami na Śląsku, na starość wróciła do zainteresowań z młodości  pozostała wierna korzeniom. Także w okresie lubelskim i śląskim pracowała nad tematyką Puszczy Białej. Wieloletnie prace zwieńczyła dziełem życia.

Źródło.

Zygmunt Długołęcki zapisał: "Państwowe Wydawnictwo Naukowe wydało Puszczę Białą pięknie, ale tylko w dwóch tysiącach egzemplarzy. Dzisiaj książka jest mało dostępna i rodacy Żywirskiej, choćby chcieli, nie mogą po nią sięgnąć z łatwością. Monografia chyba nie doczekała się recenzji (...)". Jej dzieło życia dzięki staraniu działaczek i działaczy Stowarzyszenia Przyjaciół Wyszkowa, Puszczy Białej i Kamienieckiej w 2009 r., przy wsparciu samorządów powiatu wyszkowskiego, doczekało się drugiego wydania w postaci reprintu. Wprowadzenie napisał prezes stowarzyszenia Adam Michał Mickiewicz, a wstęp prof. Stanisław Białousz.

W ostatnich latach życia odpoczęła od etnografii i wróciła do okresu studiów, rozszerzając zakres chronologiczny swojej pracy magisterskiej z Ostatniego roku życia króla Stanisława Augusta na Ostatnie lata życia króla Stanisława Augusta. Została wydana w 1978 r. W okresie warszawskim współpracowała z Muzeum Techniki w Warszawie, Śląskim Instytutem Naukowym, Polską Akademią Nauk.

Źródło.

W 1980 r. Maria Żywirska zmarła, była bowiem poważnie chora na Parkinsona. Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Brańszczyku. W 2008 r. Stowarzyszenie Przyjaciół Wyszkowa, Puszczy Białej i Kamienieckiej ufundowało tablicę pamiątkowa na cmentarzu na rodzinnym grobowcu Byczyńskich.

Grób Marii Żywirskiej na cmentarzu w Brańszczyku. Fot. Piotr Kmoch, 2018 r.

Dom rodzinny Marii Żywirskiej w Brańszczyku stoi przy ul. Jana Pawła II. Kiedy Byczyńscy wrócili z bieżeństwa, zamiast drewnianego dworu zaleźli zgliszcza. Postanowili wybudować murowany dom – stąd na frontowej ścianie napis "1920". Maria Żywirska, choć wyjechała stąd wcześnie z powodu kolejnych etapu edukacji, to bywała w domu rodzinnym  nie za często, ale zawsze z radością. Jej dzieci spędzały tu wakacje. W okresie śląskim Żywirscy przyjeżdżali tu co rok. Współcześnie to Dom Seniora prowadzony przez Zgromadzenie Ojców Orionistów.

Murowany dworek Byczyńskich w Brańszczyku, okres międzywojenny. Zbiory Marii Frankowskiej, córki Marii Żywirskiej. Udostępnił Marek Filipowicz, kopia za: Skansen w Brańszczyku.

Ganek dworku w Brańszczyku od strony ogrodu. Fot. Maria Weronika Kmoch, 2017 r.

Dworek w Brańszczyku od strony ogrodu. Źródło: Brańszczyk po prostu.

Tak o tym budynku mówiła prof. Maria Frankowska, córka Marii Żywirskiej: (...) murowany dom został zbudowany w miejscu zniszczonego w czasie I wojny światowej drewnianego dworu poproboszczowskiego folwarku. Po dawnym budynku pozostały jedynie wielkie, przypominające nam lochy, piwnice. Było to tajemnicze miejsce, do którego bardzo lubiliśmy chodzić. W jednym z wielu pomieszczeń piwnicy znajdowało się źródło zaopatrujące dom w wodę. Za pomocą ręcznej pompy woda ta trafiała do naszej kuchni. Na początku nie potrafiłam jej obsługiwać, jednak z czasem nabrałam siły i własnym sposobem udawało mi się „upompować” zapas potrzebnej wody. W innych pomieszczeniach przechowywało się żywność. Nie było elektryczności, a tym bardziej lodówek i wszelkie zapasy, jak zawinięte w chrzanowe liście masło i sery, gromadzone były w zawsze chłodnych piwnicach. Podsuszone kiełbasy i inne zabezpieczone solą mięsa, o które w tam czasie wcale nie było łatwo, wieszane były na specjalnie przygotowanych do tego hakach. Dom ucierpiał również w czasie ostatniej wojny. Podczas działań operacyjnych stacjonowały w nim sztaby i niemieckie i radzieckie. W tym czasie babcia, Antonina Byczyńska z Gardockich nie mogła tam mieszkać, jednak przed opuszczeniem domu instruowała „gości” co robić wolno, a czego nie należy. W domu stał piękny zabytkowy fortepian jeszcze z czasów chopinowskich. Babcia w miarę możliwości doglądała swojej posiadłości i kiedy za stacjonowania Rosjan odwiedziła dom, zauważyła żołnierzy, którzy zarzucili fortepian stertą wojennego sprzętu. Bardzo się tym zdenerwowała, powiedziała im, co o tym myśli, a od dowodzącego oficera zażądała, by jego żołnierze oszczędzili instrument. Następnego dnia usłyszała głośny rumor, żołnierze dla zabezpieczenia fortepianu postanowili obłożyć go przybijanymi na gwoździe gazetami. Dobra gazeta to dla frontowego żołnierza była rzecz niemal bezcenna. Służyła im do zawijania tytoniowych skrętów. Wychodząc naprzeciw uwagom babci, poświęcili tak ważne dla nich gazety nie zdając sobie chyba sprawy jak bardzo tym zaszkodzili, niszcząc całą jego powierzchnię. Po wojnie instrument został odrestaurowany. (...) Fortepian w późniejszym czasie mama oddała do pułtuskiego muzeum.

Jedna z plansz wystawy przygotowanej z okazji nadaniu Skansenowi w Brańszczyku imienia Marii Żywirskiej, 2017 r. Źródło.

W dniu 13 X 2017 r. Skansen w Brańszczyku decyzją Rady Gminy Brańszczyk zyskał imię Marii Żywirskiej. O samym skansenie przeczytacie tutaj: KLIK (stan na 2018 r.).

Logo Skansenu im. M. Żywirskiej w Brańszczyku.

Potomkinie Marii Żywirskiej (córką Maria Frankowska, wnuczką Anna i prawnuczka Katarzyna) odsłaniają tablicę przy wejściu do Skansenu im. M. Żywirskiej w Brańszczyku, 13 X 2017 r. Fot. Gmina Brańszczyk

Ślady po bohaterce tego tekstu można znaleźć też w Wyszkowie. Jest to Stypendium im. Marii i Zygmunta Żywirskich. Jego celem jest promowanie wartości edukacji oraz wspieranie uczniów szczególnie uzdolnionych w zakresie historii i sportu. Przyznawane jest uczniom i uczennicom I LO im. C.K. Norwida w Wyszkowie, fundatorem w 2012 była prof. M. Frankowska, córka pary. W Wyszkowie jest też ulica Marii Żywirskiej.

Maria Żywirska przy pracy. Źródło.

Niemniej publikacje o niej, jak pisał w 1996 r. Jan Zygmunt Długołęcki, są nadal skąpe: "Jedna praca magisterska, dwie notki biograficzne w regionalnych leksykonach, nota pośmiertna w czasopiśmie "Lud". W 2002 r. jej biogram ukazał się w pierwszym tomie serii Etnografowie i ludoznawcy polscy. Sylwetki, szkice biograficzne  cieszy, że już w pierwszym tomie, co oznacza, że od razu przyszła na myśl redaktorom. W pierwszej części Kroniki Parafii Brańszczyk wydanej w 2012 r. o Marii Żywirskiej i jej "Puszczy Białej" wspomina prof. Stanisław Białousz, krajan spod Brańszczyka. Jej postać pojawiła się też w dwóch pracach dyplomowych: Urszuli Rosiak (magisterska) oraz Weroniki Poli Puścian (licencjacka). Wspominali o niej Wincenty Szydlik i Jerzy Puścian (Puszcza Biała. Strony rodzinne, Wyszków 2002). Autor licznych artykułów prasowych Ireneusz Składanowski często cytował Marię Żywirską. Inni regionaliści powołujący się na jej prace to Mirosław Powierza i Adam Michał Mickiewicz. Nie można też zapomnieć o publikacjach Marka Filipowicza i Justyny Pochmary na stronie Viscobar (niestety już nieaktywnej), którzy rówież pisali o Żywirskiej. Jej sylwetki nie mogło zabraknąć w albumie Kurpie  najważniejsi w dziejach wydanej przez Związek Kurpiów w 2014 r.


Bibliografia:
I. Relacje
Katarzyna Kowalska, dziennikarka [2022].

II. Opracowania:
Kijowski JerzyBadacz i piewca Puszczy Białej – Maria Żywirska (1904–1980), [w:] Kurpie. Najważniejsi w dziejach, koncepcja i koordynacja Mirosław Grzyb, Ostrołęka 2014, s. 33–42;
Maria Żywirska [dostęp 17 III 2022 r.].

Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz