18 sierpnia 2012

Wspomnieniowo: BRUKSELA-BRUGIA 2011


                                             
A wpadłam na pomysł szybkiego (aczkolwiek długiego ze względu na zdjęcia) posta, bo wykaz literatury na olimpiadę nie chciał mi się zapisać w poprzednim wpisie :P Dlatego dziś o... wyjeździe do Belgii :D


Ale po kolei :)

W III klasie liceum brałam udział w wielu konkursach, nie tylko związanych ze stypendium i moim planem rozwoju (historia, geografia, j. angielski). Pokusiłam się nawet na wos :P Napisałam pracę o prawach człowieka w UE w ramach VII edycji Europejskiej Olimpiady Społeczno-Prawnej. Na zakończenie liceum zostałam więc wyróżniona przez Panią Europoseł Jolantę Hibner za udział w konkursach i olimpiadach przedmiotowych oraz osiągnięcie wysokich wyników ;) 



A w międzczasie działo się bardzo dużo ;) M. in. zostałam nagrodzona przez Starostę Przasnyskiego Zenona Szczepankowskiego na Dożynkach Powiatowych w Bogatem na początku września 2011 (mój Boże, to już rok! jak ten czas szybko leci :P). Byłam jedną z czternastu najlepszych maturzystów 2011 w powiecie przasnyskim.




Najlepsi maturzyści ze szkół w powiecie przasnyskim. Ja druga od prawej, między p. Zofią Stanowską, wicedyrektor mojego liceum, a p. Zenonem Szczepankowskim, Starostą Powiatu Przasnyskiego.

I nadszedł październik 2011, kiedy miałam jechać do Belgii :) Więc zasuwałam ponad 4 h autobusem z Olsztyna, gdzie rozpoczęłam studia historyczne na UWMie, do Warszawy, gdzie mieliśmy się spotkać :P




BRUKSELA

I przyjechali! Oto nasz hotel :) AGENDA LOUISE BRUSSELS :)






A potem ruszyli w miasto :) A Pooja trafiła na Hindusów :D Niestety nie zdążyłam zrobić im zdjęć z przodu, bo jako wycieczka szliśmy za nimi :P jeszcze kiedyś nadrobię zaległości :) :) :)

Katedra św. Michała.
Idą Hindusi przed nami :D

Poniżej fotorelacja z Grand Place w Brukseli, czyli z Rynku.


Ratusz (Hotel de Ville). 
Wzniesiony został w latach 1402 – 1454, w stylu późnogotyckim, według projektu Jakuba z Thienen i Jana z Ruysbroek. Wysokość całkowita budowli wynosi 96 metrów. W 1695 roku ratusz został niemal całkowicie zniszczony przez pożar. Budynek, który widzimy dziś jest rezultatem prac mających na celu odbudowę Ratusza. Budowla ta jest przykładem szczytowych osiągnięć gotyku brabanckiego, stanowił inspirację dla innych podobnych budynków.


Hinduski w sari *_*
Pałac królewski (Dom Króla, czyli Maison du Roi). 
Tak nazywany jest  pałac, pochodzący z szesnastego wieku w którym obecnie znajduje się Muzeum Miejskie. Tu możemy podziwiać bardzo ciekawe przedmioty wykonane między innymi z ceramiki i  ze srebra. Mnóstwo tu przepięknych rzeczy. Możemy tu zobaczyć stylowe meble, ceramikę, przepiękne zastawy i wiele innych rzeczy codziennego użytku.











Prace ulicznego malarza, genialne!


Manneken Pis, czyli Siusiający chłopczyk-symbol Brukseli :P Ten jest z czekolady, w Brukseli jest przepyszna, szczególnie z goframi i owocami ;) :)
Z Kasią i Pawłem przy fontannie z Manneken Pis :P

Wieczorny spacer po mieście. Przepraszam za jakość zdjęć, ale za bardzo nie było czasu, by je zrobić, więc pstrykałam w biegu :P






Wizyta w Parlamencie Europejskim i spotkanie z Panią Europoseł Jolantą Hibner.

Budynek sprawia niesamowite wrażenie, w całości jest przeszklony, a główny jego hol imituje prawdziwą ulicę, na której są drzewa i ławki. W budynku znajdują się też liczne sklepy oraz zakłady usługowe, na przykład pralnia, banki, fryzjer i liczne restauracje. Wstęp jest bezpłatny.




Fragment muru berlińskiego przed budynkiem PE.
Nasza wycieczka z p. Jolantą Hibner ( w środku).
Pani Hibner na spotkaniu z uczestnikami wycieczki.
Sala obrad PE.
Z kolegami z LO im. KEN w Przasnyszu, braćmi Pawłem (pierwszy po prawej) i Piotrem (po lewej) oraz Panią Jolantą Hibner.

Paweł pozował, jak widać, a Piotrek pstrykał zdjęcia :P

BRUGIA

Rynek na zdjęciach poniżej :)



Ratusz.





Z Kasią :)
Z Pawłem przed jednym z kościołów niedaleko rynku.


Spacer uliczkami miasta.








Rejs po kanałach wśród malowniczych kamienic i zabytków miasta.





Zabytkowa wieża w centrum miasta. Widok z łódeczki ;)








Nie zdążyłam zrobić zdjęć stadu łabędzi i kaczek, bo akurat mi padła bateria w aparacie i musiałam ją wymienić ;p siedząc w łódce na wodzie! :P










Przewodnik opowiadał nam po angielsku historię miasta i wskazywał zabytki, nie pamiętam już, co jest co, ale wspomnienia z niesamowitego Brugge zostały :)

A mówiłam już, że jestem pocztówkową maniaczką? :D Z każdego wyjazdu muszę przywieźć chociaż jedną pocztówkę :) Nie inaczej było tym razem :)




W tej restauracji, gdzie są żółte parasole, jedliśmy kolację :)







Mój opiekun, Zdzisław Zdziarski także wyjechał do Brukseli. Tutaj info :)




CUDOWNE WSPOMNIENIA! :) 




A poniżej obiecane cuś :)




A dziś taka piekna pogoda, to i piosenka letnia i słoneczna :)





Do następnego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz