2 lutego 2014

MAŁA OJCZYZNA: szkolnictwo w Jednorożcu cz. 1 (do 1918 r.)

Ze względu na rozległość tematu, mnogość źródeł, a także potrzebę poświęcenia czasu na rzetelne opracowanie zagadnienia, historię Jednorożca podzieliłam na kilka wpisów. Poza tym wydzieliłam z tej opowieści osobne posty na temat dziejów parafii, OSP czy innej tematyki, jaką uznałam za wartą osobnego wpisu. Taką jest bez wątpienia zagadnienie szkolnictwa w Jednorożcu. Zapraszam więc na pierwszą część opowieści, prezentującą historię nauczania w mojej rodzinnej miejscowości do końca I wojny światowej.





Pierwsza wzmianka o szkole w Jednorożcu pojawia się w dokumentach lustracji parafii chorzelskiej w 1781 r., przeprowadzonej na polecenie biskupa płockiego, Michała Jerzego PoniatowskiegoZanotowano: W wioskach Jednoroscu, Olszewce znajdują się dyrektorowie przykładni i zadość czynią powinności swojej, którzy (...) uczą chłopców i dziewczyny. Były to koedukacyjne szkoły parafialne, kształcące podstawy czytania i pisania oraz nauczające dzieci katechizmu.

W wyniku rozbiorów Jednorożec znalazł się w zaborze pruskim. Szkolnictwo parafialne upadło, jednak udało się je wskrzesić po powołaniu do życia Księstwa Warszawskiego w 1807 r. Staraniem księdza z Chorzel Izba Edukacyjna Księstwa Warszawskiego uchwałą z 12 III 1808 r. zezwoliła na powstanie szkół parafialnych w Chorzelach, Jednorożcu i Olszewce. Szkoły zaczęły działalność w kolejnym roku, uczono pisania, czytania, rachunków i religii. Edukacja w Jednorożcu początkowo odbywała się w starym budynku, a szkoła utrzymywana była kosztem gminy.

Zapisy zawarte w akta
ch wizytacji parafii chorzelskiej z 1817 r. informują: Szkoła nowo wybudowana, obszerna i wygodna. Nauczyciel ma w niej pomieszkanie. Ma ogród wystarczający, pensji pobiera złp 300 także z składki w wsiów do szkoły przyłączonych, to jest z Jednorosca, Gorzeli [Ulatowa-Pogorzeli - przyp. M.W.K.], [Ulatowa-]Słabog0ry, Małowidza, Połoni, [Kobylaków-]Wólki, [Ulatowa-]Czerniaków. Cztery raz w ciągu roku proboszcz chorzelski przyjeżdżał do Jednorożca uczyć katechizmu. W wizytacji zapisano, że na regularną naukę katechizmu gromady nie chcą dawać podwody, czyli nie zapewniano księdzu koni lub ludzi dysponujących wozem, by mógł dojechać do wsi na nauczanie. W latach 1811-1820 nauczycielem był Jan Krajewski. Był pedagogiem "patentowanym", tzn. wykwalifikownym, był żonaty, moralny i zdatny, uczył 39 dzieci obojga płci. Chociaż podkreślano, że poczyniły one znaczne postępy w nauce, latem wiele z nich przerywało naukę, bowiem rodzice odrywają dzieci do pasi, czyli do pracy w polu i na pastwiskachUtrzymanie szkoły stanowiło problem, pomoc rządu była niewielka, placówka funkcjonowała dopóki wpływali składki od ludności. 

W
 1819 r. w dokumentach wizytacji parafii chorzelskiej wspominano o problemach w zbieraniu składki szkolnej. Planowano zebrać 511 zł, udało się zgromadzić jedynie 386 zł, z czego 350 zł pobierał nauczyciel, reszta na kontrybuentach zalega. (...) Przed wakacjami uczęszczało do tej szkoły uczniów płci męskiej 15, płci żeńskiej 10, teraz po żniwach dopiero się zbierać zaczynają. Dają świadectwo obecni ks. proboszcz i burmistrz, że we wszystkich tych szkołach [Chorzele, Olszewo i Jednorożec - przyp. M.W.K.] uczące się dzieci znaczne w początkowych naukach uczyniły postępy i odniosły korzyści. W roku szkolnym 1819/1820 w szkole uczyło się jedynie 15 dzieci, a nauki ustały od dnia 1-kwietnia, ponieważ rodzice pozabierali dzieci do usług gospodarskich. Z tego też powodu w następnych latach szkoła parafialna upadła. Od 1824 r. nie zanotowano innych szkół w parafii chorzelskiej, oprócz szkoły w Chorzelach, choć i ona miała problemy kadrowe. W 1851 r. zniesiono obowiązek wysyłania dzieci do szkół.
Jednorożec i okolice na tzw. mapie kwatermistrzostwa, przedstawiającej stan sprzed 1831 r. Źródło.
Ustawa z 1862 r. zalecała by w każdej gminie istniała co najmniej jedna szkoła, jednak upadek powstania styczniowego sprawił, że stopniowo ograniczano, a wreszcie zniesiono wspomnianą ustawę (1867)Duchowieństwu ograniczono możliwości nauczania. Autonomia szkolna została zlikwidowana. Warszawski Okręg Naukowy, obejmujący całe Królestwo Polskie, podporządkowano bezpośrednio ministrowi oświaty w Petersburgu, a nauczycielami zostawali Rosjanie. Szkoły elementarne we wsiach (zwane początkowymi) poddano bezpośredniemu zarządowi gminnemu lub wiejskiemu. Wkrótce nałożone na mieszkańców obowiązkowe składki na utrzymanie szkół uderzyły przyczyniły się do posyłania do szkół mniejszej ilości dzieci, tych, których rodziców było na to stać.

Dominującym typem szkoły, od której rozpoczynano edukację, była szkoła jednoklasowa i trzyletnim kursie nauczania. Na podstawie ustawy z 1864 r. nauczanie miało odbywać się w rodowitym języku mieszkańców i tak było do 1873 r., kiedy to językiem wykładowym stał się rosyjski. Język polski zaś stał się przedmiotem (2 godziny tygodniowo), po polsku można było też nauczać religii. Od 1885 r. ustawowo język rosyjski był językiem nauczania w szkołach Królestwa Polskiego. Wprowadzono specjalne podręczniki do nauki religii, rachunków oraz rosyjskie elementarze. Za czasów urzędowania warszawskiego kuratora oświaty Aleksandra Apuchtina (1879-1897) obowiązywał podręcznik szkalujący historię Polski, poza tym uczniom wpajano kult cara. Nauczycieli przygotowywano do pracy w seminariach nauczycielskich o niskim poziomie kształcenia. Przyjmowano do nich synów chłopskich, a kandydaci spoza tej grupy musieli posiadać specjalne pozwolenie od władz szkolnych. Nauczycieli objęto ścisłym nadzorem policyjnym albo powoływano na to stanowisko dotychczasowych rosyjskich strażników czy policjantów. Surowo karano nauczanie pozaszkolne, domowe, prowadzone w języku polskim. 

Po powstaniu styczniowym na terenie gminy Jednorożec funkcjonowała tylko jedna szkoła - rosyjska jednoklasowa szkoła rządowa w Jednorożcu. Założono ją w 1884 r. jako szkołę koedukacyjną (powszechną). Mieściła się w nowym, ale niewielkim drewnianym budynku z jednym obszernym pomieszczeniem lekcyjnym. Początkowo nauczycielem był Iwan Mawrikijewicz Pietraszewski, pochodzący z okolic Grodna Rosjanin wyznania rzymsko-katolickiego, absolwent seminarium nauczycielskiego z 1868 r. Otrzymywał on 180 rubli wynagrodzenia rocznie. Pozostałe koszty utrzymania placówki w 1889 r. wyniosły niecałe 127 rubli. Wyposażenie szkoły było skromne: 95 książek do lektury oraz podręczników, 2 tablice, 9 map i atlasów oraz 20 obrazów. Wedle stanu z 1 I 1890 r. do szkoły z terenu całej gminy uczęszczało 121 osób (75 chłopców i 46 dziewczynek). Było to jedynie 21% z 584 dzieci w wieku szkolnym, co spowodowane było ubóstwem mieszkańców, którzy, posyłając dzieci do szkoły, musieli zapłacić składkę szkolną, bowiem z nich właśnie szkoła była utrzymywana. Dodatkowe koszty wiązały się też z odpowiednim ubraniem i wyposażeniem dzieci, które przecież potrzebne były do pracy w gospodarstwach. Wielu mieszkańców nie wysyłało dzieci do szkoły z powodu znacznego od niej oddalenia. Poza tym, niektórzy nie chcieli posyłać pociech do szkoły, w której większość zajęć prowadzonych było w języku rosyjskim.

Nauczanie odbywało się w czterech oddziałach: wstępnym, I, II i III, które razem tworzyły jedną klasę. Aby ukończyć szkołę, należało pobierać nauki przez cztery lata. Często edukacja kończyła się na oddziale wstępnym. Rok szkolny trwał od listopada do kwietnia (od Wszystkich Świętych do Wielkanocy). Niektórzy jednak rozpoczynali edukację we wrześniu, inni w październiku, a inni dopiero w zimie. Zajęcia prowadzono jednocześnie ze wszystkimi dziećmi, od poniedziałku do soboty, a godzina lekcyjna trwała 50 minut. Nauczyciel miał półroczne wakacje. Od 1885 r. wszystkich przedmiotów nauczano po rosyjsku, język polski jako przedmiot nauczania wprowadzono w II oddziale. Przykładowy wykaz treści programowych na zajęciach dydaktycznych wyglądał następująco:
  • oddział wstępny: język rosyjski  (rozmowa o rosyjskich nazwach przedmiotów szkolnych, poznanie alfabetu rosyjskiego) oraz arytmetyka (cyfry i "kombinacje" do 20).
  • oddział I: język rosyjski (czytanie i pisanie, czytanki prozą i wierszem, na pamięć "Chłop i zając" oraz "Ciszej jedziesz, dalej będziesz"), historia i geografia (najprostsze terminy z historii i geografii, informacje o tym, kto i jak rządzi: wsią, gminą, powiatem, gubernią, krajem i cesarstwem).
  • oddział II: język rosyjski (rozmowy na tematy z historii Rosji i geografii, przepisywanie z książki i pod dyktando ze wskazaniem reguł ortograficznych), arytmetyka (liczby do 1000, tabliczka mnożenia), historia i geografia (życie dawnych Słowian, pierwsi rosyjscy książęta, Włodzimierz i chrzest Rusi, Jarosław Mądry, Kraj Nadwiślański, stolice imperium).
  • oddział III: historia i geografia (powtórzenie przerobionego dotąd materiału, z historii Rosji: najazd tatarski, bitwa na Kulikowym Polu, zrzucenie niewoli tatarskiej, wstąpienie na tron dynastii Romanowów, Piotr Wielki, Katarzyna II, Aleksander Błogosławiony i Aleksander Wyzwoliciel; geografia: kulistość Ziemi, pory roku, kreślenie map Rosji i Kraju Nadwiślańskiego), język polski (przekłady z polskiego na rosyjski). 
Poza tym, we wszystkich oddziałach dzieci uczyły się kaligrafii, śpiewu (głównie pieśni "Boże chroń cara" - śpiewaną na rozpoczęcie roku i wszystkie rosyjskie uroczystości oraz "Jeśliś sławny") oraz gimnastyki (każdego dnia kilka-kilkanaście minut).  Wolno było też wykładać pożyteczne dla danej miejscowości wiadomości praktyczne. 

Religii, jak wcześniej wskazano, uczono po polsku. Nie oznaczało to jednak, że katechizacja odbywała się bezproblemowo. W 1890 r. ks. Franciszek Olszewicz zapisał: Mieszkańcy Jednorożca (...) podawali prośbę do władzy administracyjnej o pozwolenie, żeby księdzu jednorożskiemu wolno było chodzić do szkółki na naukę religii, lecz dotychczas takowego pozwolenia nie otrzymałem i przez to do szkółki nie chodzę


W 1892 r. w szkole w Jednorożcu uczyło się 52 uczniów - wedle wskaźnika uczących się na 1000 mieszkańców gminy było to niewiele więcej niż średnia w regionie kurpiowskim. Do 1905 r. nauka w Jednorożcu odbywała się w wynajętym od gospodarza domu.
"Kurier Warszawski", nr 310, 27.10/9.11.1903 r., s. 5.
Jedną z ważnych organizacji oświatowo-kulturalnych przed I wojną światową była Polska Macierz Szkolna. Została założona w 1905 r. po wystąpieniach rewolucyjnych i walce o wprowadzenie języka polskiego do szkół oraz urzędów. Działała na terenie Królestwa Polskiego. Jej celem było krzewienie i popieranie oświaty w duchu chrześcijańskim i narodowym. Służyć temu miało m.in.: zakładanie i prowadzenie instytucji wychowawczo-oświatowych, takich jak ochronki dla dzieci, szkoły powszechne, seminaria nauczycielskie, ale też szkoły średnie i wyższe. PMS zakładała uniwersytety ludowe. Urządzano odczyty, wykłady, pogadanki i przedstawienia publiczne. Dbano o rozwój czytelnictwa: zakładano czytelnie i biblioteki, wydawano książki.

Struktury PMS w powiecie przasnyskim zawiązały się 15 XII 1906 r. Powstało 11 kół terenowych, w tym jedno w Jednorożcu. Zarząd wybrano spośród miejscowych gospodarzy. Prezesem został Mikołaj Kulasiński, zaś sekretarzem Jan Kuligowski. Ks. Izydor Połubiński, ówczesny wikariusz parafii Chorzele posługujący w Jednorożcu, był skarbnikiem. Jako cele stawiano sobie: powołanie do życia prywatnej szkoły z językiem polskim jako językiem nauczania, założenie biblioteki oraz ochronki dla dzieci. Działacze PMS doprowadzili do powstania w Jednorożcu szkoły powszechnej, założyli bibliotekę i ochronkę.

Charakterystykę szkoły rządowej jednoklasowej przed I wojną światową przedstawiła Anna Urlich: (...) do szkoły uczęszczały dzieci tych gospodarzy którzy płacili podatki. Innym wstęp był wzbroniony. Szkoła miała oddzielny własny budynek. W izbie lekcyjnej stały dwoma rzędami ławki, a na wprost przejścia między rzędami na podwyższeniu katedra nauczycielska. Nauka odbywała się przez pięć dni w tygodniu w języku rosyjskim, a jeden dzień w języku polskim. Był tylko jeden nauczyciel, który uczył wszystkie klasy i wykładał wszystkie przedmioty. Dyscyplinę utrzymywał wspaniałą. Szkoła liczyła trzy oddziały, po skończeniu których uczeń jechał do Przasnysza na specjalne egzaminy i po ich zdaniu mógł uczęszczać do gimnazjum. Mniej zdolni uczniowie potrafili i cztery zimy być w klasie wstępnej. Zdolni zaś mogli w skróconym czasie przejść do klasy pierwszej. Decyzja należała do nauczyciela (...).
Jednorożec w 1914 r. W podobnym budynku mogła mieścić się szkoła. Fot. Aleksander Maciesza. Zbiory Towarzystwa Naukowego Płockiego.
Ponieważ większość wiernych była analfabetami, księża posługujący w Jednorożcu starali się przezwyciężyć ten stan, nawet pomimo niechęci parafian do edukacji. W świetle listu do redakcji czasopisma „Mazur” z 1908 r. ks. I. Połubiński nawołuje i tłomaczy, co to znaczy oświata, bo oświata może doprowadzić do szczęścia, a ciemnota do zguby. (…) nie patrząc na to, że ludzie nie chcą dać grosza na gazetę, sam za swoje pieniądze utrzymuje kilka gazet i rozdaje ludziom. Ks. I. Połubiński prenumerował „Gazetę Świąteczną” oraz pisywał do „Mazura”, informując o wydarzeniach z Jednorożca i okolic. Sprowadzał książki lub pomagał w dystrybucji publikacji, które nie dość, że pomagały w walce z analfabetyzmem, to jeszcze były przydatne w codziennym życiu miejscowych gospodarzy. Przykładowo w 1911 r. za pośrednictwem kapłana przekazano mieszkańcom Jednorożca, który dokonywali systematycznych przedpłat na rzecz „Gazety Świątecznej” (w praktyce najbogatszym i zainteresowanym wiadomościami ze świata), wylosowane dla nich podarunki w postaci książki o pogodzie. Również następca ks. I. Połubińskiego, ks. Józef Ciesielski, starał się walczyć z analfabetyzmem mieszkańców, zachęcając ich do czytelnictwa. Prywatnie prenumerował katolickie czasopismo „Mazur”, a jeden z dwóch przysyłanych egzemplarzy przekazywał do czytania parafianom. Funkcję podręczników do nauki czytania pełniły też modlitewniki.

Chociaż koło PMS działało legalnie tylko rok, ponieważ w grudniu 1907 r. warszawski generał-gubernator zdelegalizował organizację, jednorożecki oddział nadal organizował pomoc szkolną, wystawiał przedstawienia, szerzył ideę czytelnictwa itp. Widocznie na prowincję, jaką były obrzeża Królestwa Polskiego, gdzie leżał Jednorożec, wieść o carskich postanowieniach nie dotarła tak szybko, a jeśli nawet dotarła, to podejmowano ryzyko krzewienia idei PMS.

Poza tym część dzieci pobierała podstawowe nauki w domu, co też było utrudnione, jako że w tym czasie w gminie Jednorożec jedynie 18,2% mieszkańców była piśmienna. Niektórzy więc, za niewielką opłatą, powierzali naukę dzieci bardziej wykształconym gospodarzom. Tajne, prywatne nauczanie, zakazane przez władze, odbywało się w wielu domach, ale było ograniczone do nauki czytania, pisania i podstawowych rachunków. O tajnym nauczaniu w sąsiadującym z Jednorożcem Ulatowie-Pogorzeli wspominał Stanisław Maćkowski: Lekcje odbywały się w prywatnych mieszkaniach. Uczyliśmy się koleją, to znaczy co dzień w innym domu jednego z uczniów. Nauka taka była zabroniona i surowo karana przez władze carskie. Podczas lekcji jeden z domowników stał na warcie i jeśli zbliżał się strażnik, to dzieci wybiegały i grały w kręga lub świnkę. W szkole tej nie było żadnych ławek ani stołów. Dzieci, a było nas około 15-cioro, przynosiły z domu stołeczki do siadania. Opłata za naukę wynosiła pół rubla od ucznia miesięcznie. Do takiej to nieistniejącej szkoły uczęszczałem do wybuchu pierwszej wojny światowej. Na naszym terenie stworzył się front; nauczyciel gdzieś zniknął, szkoła się rozpadła.   

Wielka Wojna dokonała niesamowitych zniszczeń na terenie dzisiejszej parafii Jednorożec. Jednak już w 1916 r. rozpoczęto odbudowę przedwojennego świata. Wycofanie się wojsk rosyjskich z terenu Jednorożca w lipcu 1915 r., po bitwie przasnyskiej, sprawiło, że powstała dogodniejsza sytuacja dla rozwoju szkolnictwa. Okupujący do 1918 r. ziemie polskie Niemcy, pragnąc sobie pozyskać przychylność Polaków, pozwolili wprowadzić język polski jako wykładowy w szkołach. W 1916 r. reaktywowano Polską Macierz Szkolną, powołano rady opiekuńcze, którym wyznaczono zadanie organizacji szkół oraz opiekę nad dziećmi. Przewodniczącym koła PMS w Jednorożcu został ks. Konstanty Lewandowski, przybyły do wsi w czerwcu 1916 r., organizator nowo powstałej parafii i budowniczy kościoła. Według sprawozdania Walentego Ferenca na spotkaniu przasnyskiego oddziału PMS w końcu 1917 lub początku 1918 r., w Jednorożcu, ze względu na trudne warunki i brak lokalu, organizowano jedynie przedstawienia teatralne i prenumerowano "Gazetę Świąteczną".

Szkoła jednak działała. Po postawieniu kościoła w Jednorożcu ks. K. Lewandowski kazał stolarzom zrobić ławky szkolne. W organistówce, którą dotąd zajmował, postawionej w październiku 1916 r., zorganizował w jednym pokoju szkołę. W czerwcu 1917 r. przeprowadził się do nowo zbudowanej plebanii.
Stan szkolnictwa powszechnego w grudniu 1917 r. na terytorjum obu byłych jeneralnych gubernatorstw: Warszawskiego i Lubelskiego, Warszawa 1919, s. 30. Źródło.
W roku szkolnym 1917/1918 kiedy szkolnictwo przekazano pod polski zarząd, w Jednorożcu, Parciakach i Lipie funkcjonowały już trzy szkoły, w tym jedna prywatna. Szkoły w Parciakach i Lipie powstały w czasie okupacji niemieckiej. W każdej z nich pracował jeden nauczyciel, uczący po polsku. Łącznie uczyło się w nich 147 uczniów. Szkoła w Jednorożcu nadal mieściła się w organistówce i izbach wynajętych od gospodarzy. Potem zrezygnowano z zajęć w domu parafialnym i prowadzono je tylko w domach gospodarzy. Taki stan utrzymywał się aż do lat 30. XX w. 




Bibliografia:
Źródła:
Archiwalia:
Archiwum Muzeum Historycznego w Przasnyszu:
Urlich A., Wspomnienia stegieńskiej kurpianki poprawione i uzupełnione, Warszawa 2004, mps, sygn. Mźr 282;

Archiwum parafialne w Jednorożcu [nazwa nieoficjalna]:
Ciesielski J., Interrogationes ad quasi tempore Visitationis episcopalis. Rectores Ecclesiarum parochialium aliarumque, in scriptis intra praefixum tempus respondere tenentur, 1912.

Źródła drukowane:
1781. Wizytacja generalna diecezji płockiej. Chorzele, [w:] Źródła do dziejów Ziemi Jednorożeckiej, red. W. Łukaszewski, t. 1, wyd. 2 popr. i uzup., Jednorożec 2012, s. 6-13.
Grzybowski M.M., Materiały do dziejów ziemi płockiej. Z archiwaliów diecezjalnych płockich XVIII wieku, Płock 1997, t. 7, s. 245-262.
Materiały do dziejów szkolnictwa na Mazowszu: wypisy z archiwaliów diecezjalnych XIX wieku, zebrał i przyg. MM. Grzybowski, t. 1, Warszawa-Łowicz 1995, s. 53-55. 

Prasa:
Upominki, "Gazeta Świąteczna", 31 (1914), 1611, s. 8;
W Jednorożcu, "Płocczanin", 1 (1906), 8, s. 3;
Z Jednorożca, pow. Przasnyskiego, "Mazur", 3 (1908), 12, s. 3.

Opracowania:
Dzieło samopomocy narodowej. Polska Macierz Szkolna 1905–1935, zebrał J. Stemler, przedmowa W. Sołtan, Warszawa 1935;
Grzybowski M.M., Kościół katolicki na Mazowszu epoki porozbiorowej 1795–1918, [w:] Dzieje Mazowsza, t. 3: 1795–1918, red. J. Szczepański, Pułtusk 2012, s. 623–664;
Kociszewski A., Mazowsze w epoce napoleońskiej, Ciechanów 1984;
Maćkowiak H., Szkolnictwo na Kurpiach 1905-1939, Ostrołęka-Łomża 1990;
Stemler J., Polska Macierz Szkolna. Szkic historyczno-sprawozdawczy z 20-lecia działalności 1905–1925. Wydawnictwo jubileuszowe, Warszawa 1926;
Waleszczak R., Chorzele. Zarys dziejów, Chorzele 1992;
Wojciechowska T., Jednorożec. Historia wsi, Jednorożec 2015.



Może zainteresują Cię inne wpisy?

Historia wsi Jednorożec: 







Już niedługo nowe posty, nie tylko regionalne! :)

4 komentarze:

  1. Dawno nie czytałem czegoś tak ciekawego i pożytecznego, jak
    ta publikacja. Szkolna „6”.

    http://szampon.net

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) to duża motywacja do pisania kolejnych "odcinków" historii regionalnej :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Super ciekawe dla mnie jako jednorożanki, której cała rodzina- dziś rozpierzchła po Polsce- pochodzi z Jednorożca. Znalazlam tu odpowiedzi na parę pytań m.in.co stało się ze starym drewnianym "moim" kościółkiem. Dziękuję autorce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dziękuję, takie słowa ogromnie motywują mnie do dalszej pracy! Pozdrawiam :)

      Usuń